niedziela, 16 marca 2014

Kurs na kwiatki ala lilijki

Witajcie Kochani :)

Kilka osób (w tym szczególnie mocno szefowa Marta z Magicznej Kartki :P) pytało, jak robię kwiatki które zaprezentowałam na kilku ostatnich kartkach.
Kwiatki te powstały z połączenia kilku kursów, trików i kilku moich własnych pomysłów.
Dlatego w dniu dzisiejszym postanowiłam pokazać Wam, jak zrobić te kwiatuszki własnoręcznie. Zamieszczam sporo zdjęć bo zdaję sobie sprawę, że na kurs mogą trafić również osoby bardzo początkujące :)
Dodam jeszcze tylko, że wszystko to już gdzieś było. Nie odkrywam Ameryki tymi kwiatkami a tylko łączę kilka spotkanych w necie kursów w jeden :)

A oto kwiatki o których mowa:



Czego potrzebujemy do ich stworzenia?

Papier czerpany.
Nie, nie może być blok techniczny. Nie, nie może być papier wizytówkowy :) I nie, nie może być blok rysunkowy, papier ksero ani nic innego. Papier czerpany, w odróżnieniu od pozostałych wyżej wymienionych ma dwie niezbędne do robienia kwiatków cechy - ślicznie się układa po zmoczeniu/wysuszeniu i nie drze się gdy jest mokry (a przynajmniej nie tak cudnie i ładnie jak np. blok techniczny). Warto więc zainwestować w papier czerpany bo jest podstawą udanych kwiatków :)


Koloranty.
Tutaj jest pełna dowolność. Może to być farbka akwarelowa, może być mgiełka, lub kredka wodna. Albo torebka z zużytej herbaty, czy też barwnik do ubrań. Wszystko zależy od tego, co Wam akurat spasuje kolorem i sposobem nakładania. Ja z racji sporej kolekcji Ecolin i mgiełek zwykle ograniczam się do jednego z tych dwóch kolorantów. Ale wszystkie chwyty dozwolone - byle były to koloranty łatwo rozpuszczalne wodą (wtedy ładnie rozejdą się po kwiatkach). Ze względu na konsystencję np. farby akrylowe mogą sprawiać sporo problemów - dlatego odradzam ich użycie. Jeśli ktoś nie ma sporej kolekcji, najprościej w Tesco kupić za 2zł paletkę farbek akwarelek i milion kwiatków i milion odcieni kolorów da się z tego wyciągnąć :)


Pręciki kwiatowe.
Tutaj chciałabym podać jakiś zamiennik, ale jest mi ciężko. Wkładając ćwieka w środek takiego kwiatka, zupełnie zmienimy jego charakter więc nie jest to stricte zamiennik. Ewentualnym zamiennikiem może tu być pocięty sznurek, ale efektu jeszcze nie sprawdzałam na żywo :)


Podkładka do wytłaczania, szablon kółek i dłutka do embossingu.
Zacznijmy od podkładki. Moja podkładka to "stempel do ścian" rozbrojony o część stemplującą :) Jest z bardzo grubej/twardej gąbki i perfekcyjnie sprawdza się do wszelakich szturchań dłutkiem własnoręcznie robionych kwiatków. Jeśli nie mamy takiego cuda, możemy go zastąpić np grubą podkładką pod myszkę lub czymkolwiek, co jest miękkie i da się "wdusić" ;)
Dłutko do embossingu - jak widać ja mam dłutka drewniane, bo tylko takie udało mi się jak na razie dopaść o średnicy tak dużej, jak potrzebowałam. Ale z powodzeniem można je zastąpić końcówką od żelopisa (nie tą piszącą.. tą drugą :P) - bo te zwykle są krągłe :) Albo bardzo grubym szydełkiem.
Szablon kółek - moim zdaniem jedno z najważniejszych akcesoriów przy tworzeniu TYCH kwiatków. To właśnie moment w którym używamy tego szablonu, jest kluczowy w nadaniu im niepowtarzalnego charakteru :) Taki szablon można kupić w sklepie papierniczym, zwykle za max kilka złotych.
Tusz i "narzędzie do kropek" :)
Tusz jaki jest, każdy widzi. Ja zwykle używam czarnego - bo lubię i taki efekt mi się podoba. Ale może to być dowolny kolor tuszu i dowolny rodzaj tuszu. Nie ma tutaj żadnych zasad. Z racji, że kwiatki po nadaniu im kropeczek nie są już niczym pryskane, to trwałość tuszu (wodny, pigmentowy, alkoholowy itd) nie ma tutaj żadnego znaczenia.
Narzędzie do kropek - i tutaj pojawia się mega problem :) Nie umiem nazwać narzędzia którym dysponuję. Dostałam je w komplecie z maszyną do szycia i jest to biała kredka z zatyczką zakończoną sztywnymi plastikowymi "pałeczkami". Narzędzie idealne do robienia kropeczek na kwiatkach :) Jeśli ktoś nie dysponuje - z powodzeniem można zastąpić przyciętą na krótko (żeby było sztywno) szczoteczką do zębów lub cieniutkim cienkopisem (wtedy już bez użycia tuszu :D)
Kropeczki również nadają "tego czegoś" kwiatkom więc szczerze polecam zachować je na swoich kwiatkach i nie pomijać tego kroku.



Ponadto potrzebne będą:
- spryskiwacz z czystą wodą
- nożyczki (opcjonalnie)
- pędzelek
- papier toaletowy / ręcznik papierowy / chusteczki
- klej
- dziurkacz do nitów (np z zestawu kaletniczego)
- pęseta - opcjonalnie. Nie jest niezbędna ale baaaardzo ułatwia życie.
- nagrzewnica - opcjonalnie. 
- wykrojniki/dziurkacze w kształcie kwiatków (opcjonalnie - można wyciąć ręcznie - i tak pod koniec nie będzie widać jeśli coś wyjdzie krzywo :P)

Jak widać na załączonych dalej obrazkach,  ja w swoim kursie pokazuję kwiaty z aż 4 wzorów wykrojników. Jak można stwierdzić po efekcie końcowym - zastosowany kształt wykrojnika nie ma ogromnego znaczenia - kwiatki wychodzą podobne. Kształt początkowy kwiatka i ilość płatków są więc ogólnie rzecz biorąc - dowolne :)
Do stworzenia kwiatków użyłam dwóch rodzajów wykrojników JOY, jednych Spellbindersów i jednych OLBA. Jeśli ktoś będzie potrzebował dokładniejszego info, to proszę dać znać ;)

Krok 1.
Do stworzenia jednego kwiatka będziemy potrzebowali dwóch identycznych warstw wyciętych wykrojnikiem/dziurkaczem/nożyczkami. Oczywiście polecam od razu tworzyć kilka kwiatków, bo przymus dorabiania zwykle kończy się tekstem "aaaaaaaa, nie chce mi się już..." :P Przynajmniej u mnie :)

Wycinamy więc kilka par kwiatków:


Krok 2.
Obficie spryskujemy kwiatki czystą wodą. Kwiatki mają przemoknąć i być wilgotne "po obu stronach". Jeśli papier nie przepuścił - znaczy za mało spryskane.


Krok 3.
Kwiatki pozostawiamy na kilka minut, żeby przesiąkły a następnie nadmiar wody zbieramy z nich papierem/chusteczką. Mają pozostać wilgotne, ale bez spływającej z nich wody.


Krok 4.
Nabieramy na pędzelek (lub do pipetki) farbkę - tutaj na zdjęciu jest to jasno różowa ecolina. Następnie ciapiemy nią środek kwiatka wyjeżdżając trochę na płatki. Ciekawy efekt otrzymuje się również poprzez pozostawienie środka białego a naciapanie tylko na końcówki płatków.


Krok 5.
Przypominamy sobie, żeśmy fajtłapy nie z tej ziemi. Ten krok powinien być przed krokiem 2!!!
Otóż jeśli płatki naszych kwiatków nie są "mocno wcięte", musimy im troszkę pomóc nacinając płatki tak jak na zdjęciu poniżej. Dodam, że zabieg ten zastosowałam w przypadku tylko tego "modelu" kwiatków których użyłam do poniższego kursu. Pozostałe są wystarczająco nacięte.


Krok 6.
Jest to krok opcjonalny. Na tym etapie można dodać np drugi ciemniejszy kolor do farbowanych kwiatków. Można ten krok powtarzać i ciapać, póki nie uznacie że "już wystarczy" :)
Ja postanowiłam do jasno różowej ecoliny dodać odrobiny mgiełki dylusion (bubblegum pink) aby uzyskać ciekawszy efekt. Niemniej jednak, wielokrotnie używałam tylko jednego koloru i też jest fajnie :D


Krok 7.
Kiedy stwierdziliśmy, że kwiatki są wystarczająco ociapane a kolorów nam już wystarczy, spryskujemy całość wodą i pozostawiamy na kilka minut - żeby kolory się zmieszały. Tu warto wspomnieć, że im bardziej rozpuszczalne w wodzie media zastosowaliśmy - tym fajniej kolory się wymieszają. Dlatego niektóre farby (np akrylówki) nie będą dobrym pomysłem.


Krok 8.
Zaczynamy skręcanie. Skręcamy każdy płatek osobno o jeden obrót trzymając palcami drugiej ręki (pierwsza trzyma urządzenie skręcające - tu pęseta). Nie skręcamy całego płatka, a pół płatka jak to widać na drugim rysunku. Jeśli skręcimy płatek od razu przy jego "podstawie" to ukręcimy mu łeb i nic z tego nie będzie :)

Tak wygląda skręt "pół płatka" :)


Krok 9.
Skręcony płatek łapiemy znów w połowie, trzymając drugą ręką za "podstawę płatka" (czyli jak wcześniej) i skręcamy ponownie.
Dla dużych kwiatków zwykle powtarzam czynność - tj. skręcam 3 razy. Dla mniejszych wystarczy dwa obroty.

UWAGA! Nie należy od razu skręcać "na dwa obroty" bo łatwo urwać płatka ;)


 
Krok 10.
Gdy już poskręcamy wszystkie kwiatki pozostawiamy je do całkowitego wyschnięcia (zwykle do następnego dnia), lub suszymy nagrzewnicą, suszarką lub innym suszydłem. Chuchanie i dmuchanie jest odradzane, gdyż może prowadzić do skurczów twarzy i jest niezbyt wydajnym sposobem.


Krok 11.
Po całkowitym wysuszeniu rozginamy wszystkie płatki zostawiając je lekko pomięte. Tutaj właśnie cecha kształtowania papieru  czerpanego pokazuje się najlepiej. Blok techniczny nie zostaje taki ładny i sztywny po rozgięciu. A przy okazji krok 8-9 w wykonaniu bloku technicznego to katorga. Zawsze coś się urwie :P


Krok 12.
Przystępujemy do robienia kropeczek. Kropeczki robimy tylko na "górnym" kwiatku z pary, dolny i tak będzie słabo widoczny ;) Kropeczki robimy na środku i delikatnie na podstawach płatków - NIE NA CAŁYM KWIATKU! ;)




Krok 13.
Na środek dolnego kwiatka dajemy malutką kropelkę kleju. Górny płatek przyklejamy tak, aby płatki się mijały - nie nachodziły na siebie.



Krok 14.
Bierzemy dłutko lub dowolny inny wygniatak typu końcówka długopisu (tylko nie ta pisząca!!!), zatyczka z kropli do nosa czy cokolwiek innego obłego znajdziecie w pobliżu. Bez zbędnych skojarzeń stwierdzę, że musi być twarde i obłe.
Obłe i twarde dopasowujemy do szablonu kółkowego. Wybrana dziurka ma być większa, niż nasze narzędzie.
Ja w tym przypadku używam dłutka 8mm i kółeczka 10mm.


Krok 15.
Na kółeczku kładziemy kwiatek tak, aby jego środek pokrywał się (mniej więcej) ze środkiem kółeczka w szablonie a następnie na środek mocno napieramy naszym wygniatakiem. Przy napieraniu unikamy ruchów posuwistych, wskazane są natomiast ruchy obrotowe ;)
Jest to bardzo ważny krok. To właśnie on nadaje kwiatkom kielichowy kształt.



Krok 16.
W środku kwiatka (o ile producent wykrojnika nie dowiózł) wycinamy kółeczko dziurkaczem rewolwerowym lub innym nitownikiem. Przez dziurkę przeciągamy złożone na pół pręciki. Dobrze jest związać je drucikiem - wtedy łatwiej je przepchnąć. Nie jest to jednak konieczne.


Krok 17. 
Od wewnątrz i od spodu kapiemy kropelkę kleju, który po wyschnięciu robi się przeźroczysty. Pozwoli to utrzymać się pręcikom na miejscu, gdy po wyschnięciu odetniemy ich końcówki.




Krok 18.

Tworzymy bukiet na kartce z udziałem naszych nowych kwiatków :)



Albo też takie:



A tutaj przykład na kwiatki farbowane "od zewnątrz płatka"



Dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca wypocin :) Mam nadzieję, że kurs się spodoba i przede wszystkim przyda. Fajnie byłoby zobaczyć Wasze kwiatki! :)

17 komentarzy:

  1. Kapitalny ten kurs jest i efekt kwiatów rewelacyjny, z tych prac co pokazałaś to najbardziej mnie urzekły te żółte wiaty - rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Great tutorial, I will sure try to make this flower. I am not sure about the paper you used.
    Thanks for sharing it!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za kursik,kwiaty są prześliczne ,a prace z ich zastosowaniem bardzo urzekające.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny kursik, teraz tylko trzeba pomyśleć o papierze czerpanym i można zacząć produkcję kwiatków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurs jest rewelacyjny, chyba kupię wreszcie ten papier czerpany :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś wielka! Kursik jest niesamowity! Świetna robota :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hermoso tutorial, gracias. Quedó hermoso el trabajo.
    Saludos desde Chile
    Maru

    OdpowiedzUsuń
  8. prześliczne kwiaty, fajny kurs :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gosiaczku, rewelacyjny kursik!!! te ciapania u Ciebie wyglądają rewelacyjnie :D chyba po raz kolejny spróbuję wykorzystać mój papier :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje kwiatki wg kursu :)
    http://janis-mojedrugieja.blogspot.com/2014/03/kolejny-przerywnik.html
    dziękuję za kurs

    OdpowiedzUsuń
  11. kolejne:)
    http://janis-mojedrugieja.blogspot.com/2014/03/dzien-matki.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurs jest rewelacyjny. Miło się czyta i ogląda :)
    Dziękuję, mam nadzieję, ze w końcu znajdę czas na spróbowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Napatrzeć się na te kwiatuszki nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cała sztuka właśnie w papierze! Podziwiam piękno żółtych kwiatuszków!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne kwiaty!!!
    Kursik rewelacyjny! Dziś po pracy będę się uczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jaka gramatura papieru czerpanego powinna być do kwiatków?

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny kursik i fantastyczny opis ☺ na pewno wypróbuję. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń